Wyjdę, lecz jego śmiałe wtargnienie
Teraz mu słodkie, w gorycz odmienię.
Jeśli znieważam niegodną dłonią
Obraz cudowny, niech w odpłacenie
Usta, pielgrzymy dwa, co się płonią,
Zgładzą całunkiem twarde dotlenienie.
Krzywdzisz twą rękę, która pobożna,
Dobry pielgrzymie, ze czcią mię trzyma;
Świętych brać ręce pielgrzymom można;
Dłoń z dłonią: święty całus pielgrzyma.
Święci czy usta, jak pielgrzym, mają?
Mają na same tylko modlenie.
Niech to co ręce, usta działają,
Błagam cię dozwól, najdroższa święta!
Wiara inaczej w rozpacz się zmieni.
Święci są zawsze nieporuszeni,
Chociaż modlitwa od nich przyjęta.
Bądźże mi święta nieporuszona.
Kiedy mą prośbę skutek wykona,
Usta twe z moich grzech oczyściły. (całuje ją.)
Więc moje usta grzechem splamiłeś.