Strona:Dzieła Williama Shakspeare I tłum. Hołowiński.djvu/259

Ta strona została przepisana.
249
AKT PIERWSZY.

Wyjdę, lecz jego śmiałe wtargnienie
Teraz mu słodkie, w gorycz odmienię.

(wychodzi).
ROMEO.

Jeśli znieważam niegodną dłonią
Obraz cudowny, niech w odpłacenie
Usta, pielgrzymy dwa, co się płonią,
Zgładzą całunkiem twarde dotlenienie.

JULIA.

Krzywdzisz twą rękę, która pobożna,
Dobry pielgrzymie, ze czcią mię trzyma;
Świętych brać ręce pielgrzymom można;
Dłoń z dłonią: święty całus pielgrzyma.

ROMEO.

Święci czy usta, jak pielgrzym, mają?

JULIA.

Mają na same tylko modlenie.

ROMEO.

Niech to co ręce, usta działają,
Błagam cię dozwól, najdroższa święta!
Wiara inaczej w rozpacz się zmieni.

JULIA.

Święci są zawsze nieporuszeni,
Chociaż modlitwa od nich przyjęta.

ROMEO.

Bądźże mi święta nieporuszona.
Kiedy mą prośbę skutek wykona,
Usta twe z moich grzech oczyściły.(całuje ją.)

JULIA.

Więc moje usta grzechem splamiłeś.