Powiem jéj, panie, ze dajesz rękojmię; tak wysokie wyrażenie dowodzi gatunku twojej wysoko urodzonej i pięknéj duszy.
Niech po obiedzie, proszę cię powiedź,
Przyjdzie na spowiedź;
W celi Wawrzyńca wyspowiadana
Szlub ze mną weźmie. — Masz to, kochana.
Nic, wcale, panie, ani halerza.
Proszę cię wezmij.
Dziś popołudniu? dobrze, tam będzie.
Mamko pod murem czekaj klasztornym:
Mój z tobą będzie człek za godzinę;
Tobie sznurową odda drabinę;
Po któréj wstąpię na szczęścia łono,
Pod tajemniczą nocy oponą.
Żegnam! — bądź wierna, trudy nagrodzę.
Żegnam! — Twéj pani łasce mię poleć.
Niech cię Bóg błogosławi! — Słuchaj, panie.
Co powiész, moja droga mamko?
Człekże twój do sekretu? pomnij na przysłowie,
Co dwóch wiedzą, to tytko sekretem się zowie.