Strona:Dzieła Williama Shakspeare I tłum. Hołowiński.djvu/30

Ta strona została przepisana.
20
HAMLET.

Mówić napróżno: jakież zadanie,
Cobym na prośbę twoję nie zdziałał?
Sercu nie tyle potrzebna głowa,
Ustom nie tyle ręka narzędziem,
Jak dla duńskiego tronu twój ojciec.
Mów Laertesie.

LAERTES.

Królu potężny,
Chcę pozwolenia wrócić do Franków;
Skądem najchętniéj w Danią przybył
Przy koronacyi wierność okazać;
To wypełniwszy, teraz wyznaję,
Ze za francuzką tęsknąc krainą,
O pozwolenie ważę się prosić.

KRÓL.

Ojciec pozwala? Poloniuszu?

POLONIUSZ.

Gwałtem, mój królu, wziął pozwolenie,
Przykrząc się prośbą; i naostatek
Jegom chęć stwierdził zgody pieczęcią:
Proszę więc jem u dac pozwolenie.

KRÓL.

Wybierz na odjazd czas, Laertesie;
Władasz swym czasem, rządź jak zapragniesz. —
Teraz, Hamlecie, krewny i synu, —

HAMLET, na stronie.

Więcéj niż krewny, a mniéj od syna.

KRÓL.

Czemu u ciebie chmury zawisły?

HAMLET.

Owszem, mój Panie, nadtom na skwarze.