Strona:Dzieła Williama Shakspeare I tłum. Hołowiński.djvu/314

Ta strona została przepisana.
304
ROMEO I JULIA.
ROMEO.

Jakże mieć będą gdy ślepi mądrzy?

WAWRZYNIEC.

Pozwól o twoim stanie pomówię.

ROMEO.

Mówić nie możesz, tego nie czujesz:
Gdybyś mój młody wiek miał wrócony,
Gdybyś był panem Julii serca,
I od godziny z nią ożeniony,
Gdybyś Tybalta został morderca,
Gdybyś z miłości jako ja szalał,
Jak ja wygnaniec ztąd się oddalał,
Mógłbyś przemawiać i włosy targać,
Padać na ziemię, jak teraz robię,
Brać miarę grobu, nim legnę w grobie,

(słychać stukanie.)
WAWRZYNIEC.

Wstań, bo stukają; skryj się, Romeo!

ROMEO.

Kryć się nie myślę chyba westchnienia,
Co chore serce stękając roni,
Jak mgła przed zbirów okiem zasłoni, (stukanie.)

WAWRZYNIEC.

Cyt, puka! — Kto tam? — Powstań, Romeo!
Chcesz być złapanym: — zaczekaj! — powstań;

(stukanie.)

Bież do czytelni: — zaraz: — mój Boże!
Co to za upor? — Idę już, idę. (stukanie.)
Któż to tak stuka? skądże? i czego?