Cackiem, pierścionkiem, kwiatkiem i łakocią;
Posły to silne na młódź nie przezorną:
Serceś jéj wydrwił sztuczną swą dobrocią;
Córkęś posłuszną zmienił na uporną. —
Jeśli oświadczy w obec swego pana,
Że się nie zgadza tego wziąć młodziana,
Dawne ateńskie prawa mam po sobie;
Z nią, jak z własnością moją, co chcę zrobię:
Albo ją oddam za Demetriusza,
Albo w grób wtrącę; bo wyraźnie prawo
Na ten wypadek taką brzmi ustawą.[1]
Hermio, cóż to? pomyśl dziéwczę młode:
Bogiem ci ojciec; życie twe na włosku;
On to ułożył piękną twą urodę;
Jesteś dla niego jakby forma z wosku,
On cię wycisnął, jego także władzą
Formy zostaną, lub się całkiem zgładzą.
Wszakże Demetry zacny jest młodzieniec!
Równie Lyzander.
Temu nie zaprzeczam:
Lecz go nie zdobi ojca zezwolenie,
Przeto go w mniejszéj miéć powinnaś cenie.
Oby mój ojciec patrzał moim wzrokiem.
- ↑ Rodzice wedle praw Solona mieli władzę życia i śmierci nad swojémi dziećmi,