Namyśl się jeszcze do bliskiego nowiu,
Kiedy nastanie słodki dzień pieczęci
Związku wiecznego z narzeczoną moją,
W dniu tym umierać bądź na pogotowiu,
Za niespełnienie ojca twego chęci;
Lub cię z Demetrym wieczne węzły spoją:
Lub się zrzekając przed Dianną świata,
Spędzisz samotne na pokucie lata.
Hermio słodka zmień postanowienie. —
Ustąp, Lyzandrze, słabe twe roszczenie
Prawu pewnemu, które z mojéj strony.
Demetryuszu, ojcaś ulubiony,
Żeńże się z ojcem, ustąp mnie dziewicę.
Prawda, szyderco, lubi go ma dusza;
Wszystko, co moje, miłość mu oddawa;
Ona zaś moją, wszystkie moje prawa
Chętnie przelewam na Demetryusza.
Xiąże, równego jestem jemu rodu,
Równiem bogaty, a bogatszym w miłość;
Równe w porządku, równe do dochodu
Moje majątki jak Demetryusza;
Ale największa z tego moja sława,
Że mię dziewicy ukochała dusza:
Za cóżbym nie miał bronić mego prawa? —
Demetryuszu, w oczy ci dowiodę,