Strona:Dzieła Williama Shakspeare I tłum. Hołowiński.djvu/421

Ta strona została przepisana.
411
AKT DRUGI.

Praw przystojności takie rozłączyny
Dla cnotliwego chłopca i dziewczyny:
Zdala pozostali i dobranoc tobie:
Niech się twa miłość skończy tylko w grobie.

LYZANDER.

Do twéj modlitwy moje amen łączę;
Wierność jak stracę, niechaj życie skończę!
Sen niech ci zleje cały skarb słodyczy!

HERMIA.

Niech da połowę temu, co mnie życzy!(śpią.)

(wchodzi PUK.)
PUK.

Cały lasek obiegałem,
Ateńczyka nie widziałem,
Bym na jego śpiącém oku
Mógł doświadczyć mocy soku.
Noc i cichości! — Któż to leży?
Spi w ateńskiéj człek odzieży:
To on, który z duszą twardą
Biedne dziéwcze karmi wzgardą;
Tu i dziéwcze spi z męczarni
Na wilgotnéj mokréj darni.
Biédne dziecko nie śmie razem,
Spocząć z tym nieczułym głazem.
Dziki! zleję na twém oku
Całą siłę tego soku:
Jak się ockniesz, niech na wieki
Miłość spędzi sen z powieki.
Zbudź się zaraz jak wynidę,
Bo do Oberona idę.(wychodzi.)