Co powiesz junaku Wątku?
Są takie rzeczy w téj komedyi Pyrama i Tisby, co się nigdy nie podobają. Naprzód Pyram musi dobyć miecza
dla zabicia siebie; czego damy nie zniosą. Cóż na to mówisz?
Dalipan, niebezpieczne okropieństwo!
Sądzę, że należy do tego czasu odłożyć to zabójstwo, póki się wszystko nie skończy.
Broń Boże; — mam sposób, że to będzie dobrze. Napiszcie prolog i niech ten prolog zdaje się mówić, że nic złego nie myślimy czynie z naszemi mieczami, że Pyram nie zabija się rzeczywiście, i dla większego zapewnienia powiedziéć im, że ja Pyram, nie jestem Pyram, ale Wątek tkacz, to ich zupełnie uspokoi.
Dobrze, będziemy mieli taki prolog napisany wierszem w sześciu i ośmiu zgłoskach.
Nie żałujmy dwóch głosek, niech wszystkie wiérsze będą ośmio-zgłoskowe.
Czy się damy lwa nie przestraszą?
Za to boję się ręczyć.
Panowie, tylko sami pomyślcie: wprowadzać, strzeż Boże, lwa pomiędzy damy, najokropniejsza historya, bo