Strona:Dzieła Williama Shakspeare I tłum. Hołowiński.djvu/434

Ta strona została przepisana.
424
SEN W WIGILIĄ Ś. JANA.

cie! życzyłbym także więcéj się z panem zapoznać. — Jakże imie pańskie, jeśli się godzi o to prosić?

MUSZTARDA.

Musztarda.

WĄTEK

Dobry panie Musztardo doskonale znam pańską cierpliwość; bo ten tchórzliwy bohater, co go nazywają pieczenią, nie mało pożarł pańskiej rodziny. Ręczę panu, że dla jego przyjaźni nie raz się łzami zalałem. Życzyłbym się więcej poznajomić, aby zawsze w porę przychodził kochany pan Musztarda, a nie po obiedzie.

TITANIA.

Miéć go pod strażą; wieść do méj ustroni.
Oko xiężyca zda się, że łzy roni;
Xiężyc jak płacze, płacze kwiecie w smutku,
Że jakąś czystość gwałt haniebny trwoni.
Usta mu zamknąć, wieść go po cichutku.

(wychodzą.)
SCENA DRUGA.
(Inna część lasu)
Wchodzi OBERON.
OBERON.

Jeśli Titania już się obudziła,
Pragnąłbym wiedzieć co ujrzała naprzód,
W czém się zakocha do ostateczności.

(wchodzi PUK.)

Otóż mój goniec. — Cóż mój pusty duchu?
Czem się zabawim w tym zaklętym borze?