Strona:Dzieła Williama Shakspeare I tłum. Hołowiński.djvu/44

Ta strona została przepisana.
34
HAMLET.

Dług zaciągając zgubisz oszczędność,
Lecz nadewszystko, — bądź z sobą szczery;
A następuje, jak dzień po nocy
Że z drugim musisz być bez przechéry. —
Żegnam; niech moje błogosławieństwo
Spełnić te rady doda ci mocy.

LAERTES.

Żegnam cię, ojcze, jak najserdeczniéj!

POLONIUSZ.

Wzywa cię pora; słudzy czekają.

LAERTES.

Żegnam, Ofelio; pomnij com mówił.

OFELIA.

W mojéj pamięci dobrze to zamknę,
I klucz od tego tobie powierzę.

LAERTES.

Żegnam.(wychodzi Laertes).

POLONIUSZ.

Co, Ofelio, tobie powiedział?

OFELIA.

Rzecz się tyczącą xięeia Hamleta.

POLONIUSZ.

Mądrze, rozumnie:
Często on teraz, jak mi mówiono,
Z tobą sam na sam przepędzał chwile;
Ty go przyjmujesz chętnie i mile:
Jeśli to prawda, jak mi mówiono
I ostrzegano, muszę powiedziéć,
Że się tak dobrze nic znasz na sobie
Jak trzeba córce méj i twéj sławie:
Co między wami? powiedz mi prawdę.