Strona:Dzieła Williama Shakspeare I tłum. Hołowiński.djvu/443

Ta strona została przepisana.
433
AKT DRUGI.

Tyż się zmówiła i spiknęła z nimi,
Aby mię droczyć tak hańbiącą drwiną?
Wszystkież tajniki wzajem powierzane,
Wszystkież przysięgi kochać się jak siostry,
Wszystkiez godziny razem przepędzane,
Kiedyśmy klęły czas ten szybko-nogi,
Gdy nas rozdzielał, — wszystkoż zapomniane?
I przeigrany wiek dzieciństwa błogi,
I szkolna przyjaźń, ten wspominek miły?
Hermio! myśmy, jak dwa sztuczne bogi,
We dwie igiełką jeden kwiat tworzyły:
Przy jednym wzorku, na jedném siedzeniu,
Jedną świegocąc nótą w jedném pieniu;
Jak gdyby ręce, głosy, dusze wrosły
W jedną istotę. Myśmy razem zrosły,
Jak dwie na pozor wiśnie rozdzielone,
Lecz te jagódki razem połączone,
Bo na szypułce jednej wyrastały:
Tak my w dwóch ciałach jedno serce miały;
My jak dwa herby, które połączono
W jednéj pieczęci i z jedną koroną.
Rwieszże tę przyjaźń, z mężczyznami w spółce,
By hańbę przynieść biédnej przyjaciółce?
Tak przyjaciółka, tak dziéwcze nie czyni:
Za to cię nasza cała płeć obwini,
Chociaż ja tylko sama cierpię krzywdę.

HERMIA.

Na te namiętne słowa jak zdziwiona:
Z ciebie nie szydzę, sądzę, że drwisz ze mnie,