Strona:Dzieła Williama Shakspeare I tłum. Hołowiński.djvu/471

Ta strona została przepisana.
461
AKT PIĄTY.
FILOSTRAT.

Tu, potężny xiąże.

TEZEUSZ.

Powiedz jak długi wieczór ten skrócimy?
Muzyką? maską? — Jakże oszukamy
Czas ten powolny, jeśli nie zabawą?

FILOSTRAT, podaje papier.

Proszę z gotowych zabaw listy wybrać,
Którą najpierwéj widzieć xiąże pragnie.

TEZEUSZ, czyta

Bój z Centaurami, który śpiéwać będzie
Kastrat ateński z przegrywaniem arfy.
Nie chcę: już o tém dość mówiłem lubéj
Z chwalą krewnego mego Herkulesa.(znowu czyta.)
Wściekłość Bachantek trunkiem rozognionych,
Jako Trackiego wieszcza rozszarpały.
Rzecz przestarzała, była przedstawiana,
Kiedym zwyciężcą z miasta Teb powrócił,(czyta)
Treny dziewięciu smutnych Muz po zgonie
Zmarłej nie dawno w nędzy Uczoności.[1]
Satyra jakaś ostra, uszczypliwa,
Godów obchodom wcale nie przystoi.(czyta.)
Nudna i krótka scena o Pyramie
Z Tisbą kochanką; śmiészna i tragiczna?
Nudna i krótka, śmiészna lub tragiczna,
Jakby ogniste lody, lub śnieg czarny.
Jakże pogodzim takie przeciwności?

  1. Odnosi się to do poematu Spencera, który umarł w nędzy roku 1598.