Strona:Dzieła Williama Shakspeare I tłum. Hołowiński.djvu/53

Ta strona została przepisana.
43
AKT PIERWSZY.
DUCH.

Choć i najlepsze brzydkie morderstwo,
Lecz to jest dzikiém, straszném, obrzydłém.

HAMLET.

Mów prędzéj, abym szybkiém tak skrzydłem,
Jak bogomyślność lub myśl kochanków,
Zemsty doleciał ostatnich szranków[1].

DUCH.

Widzę gotowyś; lecz gdybyś tyle
Był oschły, ile brzydkie badyle,
Co gnijąc drzymie przy cichéj Lecie,
Zbudzisz się na to. Słuchaj, Hamlecie:
Wiesz, rozgłoszono w całym narodzie,
Że mię wąź ubodł, gdym spał w ogrodzie;
Danii ucho grubo zwiedzione
W téj wymyślonéj śmierci przygodzie;
Lecz znaj młodzieńcze zacny, ze żmija,
Co w życie ojca żądło swe wbija,
Teraz koroną skronie obwija.

HAMLET.

Wieszcza ma duszo! Jakże to, stryj?

DUCH.

Tak: kazirodny zwierz cudzołożny
Wdziękiem dowcipu, zdradnemi dary,
(Dary i dowcip taki bezbożny,
Który tak zwodzi!) na swe zamiary

  1. To porównanie dziwnie ładne; Hamlet zważając z czemby porównał szybkość swéj zemsty, wybiera dwie najprędsze myśli w naturze, silny ogień boskiéj i ludzkiéj namiętności, w entuziaście i kochanku.Warburton.