Strona:Dzieła Williama Shakspeare I tłum. Hołowiński.djvu/63

Ta strona została przepisana.
53
AKT DRUGI.

Tém kołowaniem kiedy się dowiesz,
Że syna znają, daléj postąpisz
Jak twe uprzednie były pytania:
Udaj, jakobyś znał go zdaleka;
Powiesz, — Znam ojca, krewnych, przyjaciół,
W części i jego; — Zważasz, Rejnaldo?

REJNALDO.

Dobrze, mój Panie.

POLONIUSZ.

W części i jego: —
Ale powiedzieć możesz, — nie dobrze:
Gdy ten, co znałem, dziarski to chłopiec:
Temu i temu oddany: — możesz
Nań co wymyśléć, lecz coby żadnéj
Hańby nie niosło: strzeż się od tego;
Lecz wybujałe zwykłe usterki,
Te towarzysze głośne i znane
Wieku młodego jak i swobody.

REJNALDO.

Jako grać, panie.

POLONIUSZ.

Tak, lub się upić,
Rąbać się, kłócić, albo przeklinać,
Chodzić do dziewcząt: — możesz do tyla.

REJNALDO.

Panie, to jemu hańbę naniesie.

POLONIUSZ.

Nie; skargę osłodź twojemi usty.
Nie masz go bowiem całkiem przedstawiać
Jak nawykłego sługę rozpusty;
Tego nie myślę: ale przedstawisz