Strona:Dzieła Williama Shakspeare I tłum. Hołowiński.djvu/64

Ta strona została przepisana.
54
HAMLET.

Grzecznie te błędy, aby się zdały,
Jako malutkie plamki swobody,
Połysk i wybuch duszy ognistéj,
Poryw gwałtownéj dzikości krwistéj,
Do czego każdy przyzna się młody.

REJNALDO.

Ale, mój Panie, —

POLONIUSZ.

Na co to wszystko?

REJNALDO.

Tak jest, mój Panie, chciałbym to wiedziéć.

POLONIUSZ.

W tem są fortelu mego układy;
Sądzę, że pewno uda się Sztuka:
Kładąc na syna małe te wady,
Jak rzecz w robocie, trocha się zbruka;
Zważaj:
Z tobą mówiący, którego badasz.
Jeśli takowe wspomniane zbrodnie
Widział u syna, więc niezawodnie
Skończy tym wnioskiem: Obywatelu,
Lub Dobry Panie, lub Przyjacielu, —
Wedle tytułu co we zwyczaju
Człeka i kraju.

REJNALDO.

Dobrze, mój Panie.

POLONIUSZ.

A wtedy, panie, powie, — powie — O czemże mówiłem Panie Jezu! o czémś mówiłem: — Na czém stanąłem?

REJNALDO.

Skończy tym wnioskiem.