Ta strona została przepisana.
66
HAMLET.
KRÓLOWA.
Patrzcie jak smutny idzie i czyta.
POLONIUSZ.
Idźcie, zaklinam, idźcie oboje;
Wnet z nim rozpocznę, — proszę ustąpić!
(wychodzą: Król, Królowa i Świta).
POLONIUSZ.
Jakże się ma łaskawy mój xiąże Hamlet!
HAMLET.
Dobrze, Bogu dzięki.
POLONIUSZ.
Czy mię poznaje xiąże?
HAMLET.
Bardzo dobrze — wszakżeś rybakiem.
POLONIUSZ.
Nie, panie.
HAMLET.
Tedybym życzył, abyś był tak poczciwym człowiekiem.
POLONIUSZ.
Poczciwym, xiąże?
HAMLET.
Tak, panie; być poczciwym, jak się dzieje na świecie, jest to być jednym wybranym z dziesięciu tysięcy.
POLONIUSZ.
To bardzo wielka prawda, xiąże.
HAMLET.
Bo jeśli słońce płodzi robaki w nieżywym psie, i jeśli to bóstwo całując zdechlinę. — Masz-li córkę?
POLONIUSZ.
Mam, xiąże.