Strona:Dzieła Williama Shakspeare I tłum. Hołowiński.djvu/87

Ta strona została przepisana.
77
AKT DRUGI.
POLONIUSZ.

Jeśli mię xiąże nazywa Jeftym, to istotnie mam córkę, którą nad wszystko kocham.

HAMLET.

Nie to następuje.

POLONIUSZ.

Cóź następuje, xiąże?

HAMLET.

Co?

Człowiek sądzi,
Pan Bóg rządzi.

Wiecie bowiem:

Nikt nie odgadnie,
Co nań przypadnie.

Więcéj zaś podobnych sentymentów możecie znaleść w kantyczkaeh[1], bo nadeszli skróciciele mojéj perory.

{Wchodzi czterech lub pięciu aktorów).

Najmiléj witam, panowie: witam najmilej wszystkich: rad cię oglądam w dobrém zdrowiu. — Witajcież dobrzy przyjaciele. — (do aktora) O stary przyjacielu! Jak zarosłeś od tego czasu kiedym cię widział, czy swoją brodą przyszedłeś mię straszyć w Danii? — (do aktorki) Co, moja młoda xiężniczko i moja pani! Matko najświętsza! Wasza Jasność, od tego czasu jak widziałem, przybliżyła się ku niebu o całą wysokość trzewika na korku. Proś Boga, aby twój głos, jak zużyty pieniądz złoty, nie zdradził ciebie swoim dźwiękiem[2]. Wszystkich, panowie, najser-

  1. Hamlet przytacza urywki z kolęd śpiewanych przez pospólstwo. Kiedy więc Poloniusz pyta co daléj następuje, odsyła go do kantyczek.
  2. Role kobiéce grali młodzi chłopcy. — Johnson.