Cały dramat jest w najściślejszem wyrazu tego znaczeniu ludowym, przeznaczonym do dobitnego działania na umysły; Szekspir nadaje mu dążność moralną i cechę patryotyczną, historya nie jest ściśle zachowana, ale duch jej pochwycony i wcielony; tradycye poszanowane, zużytkowane najdrobniejsze szczegóły, które obrazowi charakteru dodać mogły. Dążność patryotyczna dramatu, pobudzająca do utrzymania niepodległości Anglii od Rzymu i Francyi, przeszła doń z pierwszego utworu biskupa Balla; ale Szekspir uwydatnił ją w kilku ustępach bardzo wyraziście i silnie.
Nie będziemy się zastanawiali nad budową dramatu, dosyć luźną i niespokojną, z epizodów złożoną, i kilku tylko wybitnymi charakterami związaną. Jest ona, z małemi przemiany, dramatem swojego czasu, a raczej na sceny rozbitem opowiadaniem historycznem. Słuszną czyni uwagę Gildemeister, iż Szekspir był zmuszonym osnowę dramatu znanego, popularnego, grywanego wielekroć na scenie, zachować bez zmiany; słuchacze bowiem wymagali tego i niejako dopominali się sytuacyi, które nawykli byli widzieć na scenie. Dlatego w królu Janie pozostał ten naiwny pokrój ludowego, średniowiecznego dramatu, cały i nietknięty. Działające postacie i nadane im przez poetę cechy, głównie zwracają uwagę. Król Jan winienby być najtroskliwiej odmalowanym, poeta jednak wahał się uwydatnić charakter i przedstawił go nie tak ohydnym, jak jego czyny. Zdaje się, iż wspomnienie patryotycznego oporu przeciw Francyi i Rzymowi, może cześć dla tego, który nadał Anglii Magna Charta, wstrzymały od nacechowania króla, występującego w charakterze dosyć nieoznaczonym i zamało dobitnie. Zresztą historya niejako upoważniała poetę. Jan nie miał ani dosyć odwagi do otwartego i jawnego popełnienia zbrodni, ani dosyć stałości, by w złem wytrwał.
Wyraziściej występują inne figury dramatu, a szczególniej raźny, dzielny, ochoczy Faulconbridge, który nadaje życie dramatowi, i z pogardzonego bękarta wybija się swem męstwem i wiernością dla króla, na bohatera. Bohater to nie klasycznych rysów, ale z ciałem i kośćmi Anglik, nie tracący głowy ani humoru w niebezpieczeństwie, mający w pogotowiu i miecz i słowo rżnące. Możnaby powiedzieć, że w sztuce za-
Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 1.djvu/18
Ta strona została skorygowana.
— VI —