Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 1.djvu/325

Ta strona została przepisana.

Hastings.  Książe Lancaster z hrabią Westmoreland;
Do Walii ciągnie król z Henrykiem Monmouth;
Lecz się nie mogłem z pewnością dowiedzieć,
Komu powierzył wojnę przeciw Francyi.
Arcybisk.  Ogłośmy powód naszego powstania.
Lud sobie zmierził własnego wybrańca;
Chciwa wprzód miłość przesyt teraz czuje;
Bo kto na sercach pospólstwa dom stawia,
W niepewnej mieszka i wywrotnej izbie.
O, głupi ludzie! Grzmotnych błogosławieństw
Dla Bolingbroka słałeś chór do nieba,
Gdy nie był jeszcze, czem zrobić go chciałeś;
Teraz, gdy w swoje ubrałeś go żądze,
Szpetny żarłoku, tak syty nim jesteś,
Że chciałbyś gwałtem wyrzucić go z siebie.
Tak już wyplułeś i króla Ryszarda,
Ty psie nieczysty, z żarłocznych czeluści;
Znów jeść chcesz teraz twój umarły wymiot,
I wyjesz za nim? Komu dziś zaufać?
Ci, którzy śmierci pragnęli Ryszarda,
Póki żył Ryszard, zmienili się nagle,
I w jego teraz kochają się grobie.
Ty, coś na głowę jego popiół ciskał,
Kiedy wzdychając przebiegał ulice
Za tryumfalnym Bolingbroka wozem,
Dziś wołasz; Ziemio, wróć tamtego króla,
A tego połknij! — Przeklęta ludzkości!
Przeszłość i przyszłość zawsze ci jest drogą,
Obecność zawsze szpetną i ubogą.
Mowbray.  Zbierzemyż wojska, dosiądziemyż koni?
Hastings.  Czas panem naszym, czas zwłoki nam broni.

(Wychodzą).