Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 1.djvu/357

Ta strona została przepisana.

Płytek.  Tomasz Brodawka.
Falstaff.  Gdzie on?
Brodaw.  Jestem, panie.
Falstaff.  Nazywasz się Brodawka?
Brodaw.  Tak, panie.
Falstaff.  To bardzo obszarpana z ciebie Brodawka.
Płytek.  Czy mam go naszpilkować, sir Johnie?
Falstaff.  Byłaby to zbyteczna praca. Wszystko, co posiada, jest na jego grzbiecie zbudowane, a cała jego budowa stoi na dwóch szpilkach; nie szpilkuj go więcej.
Płytek.  Ha! ha! ha! znasz się na rzeczach, znasz się na rzeczach, sir Johnie; przyjmij moje komplementa. — Franciszek Słabiak.
Słabiak.  Jestem, panie.
Falstaff.  Jakie twoje rzemiosło, Słabiaku?
Słabiak.  Damski krawiec, panie.
Płytek.  Czy mam go naszpilkować?
Falstaff.  Możesz; ale gdyby męskim był krawcem, toby cię on naszpilkował. Bodajeś tyle dziur zrobił w nieprzyjacielskich szeregach, ile ich zrobiłeś w damskich spódnicach!
Słabiak.  Zrobię, co mogę, panie; nie możesz żądać więcej.
Falstaff.  Dobrze mówisz, dobry damski krawcze! dobrze mówisz, waleczny Słabiaku! Będziesz odważny jak wściekła gołębica, albo jak mysz najwielkomyślniejsza. Naszpilkuj mi dobrze damskiego krawca, panie Płytku, głęboko, panie Płytku.
Słabiak.  Pragnąłbym, żeby Brodawka pomaszerował z nami, panie.
Falstaff.  A jabym pragnął, żebyś męskim był krawcem, żebyś go połatał i zrobił zdolnym do marszu. Nie mogę robić prostym żołnierzem tego, który tylu tysięcy jest przywódcą. Przestań na tem, najzapalczywszy Słabiaku.
Słabiak.  Cóż mam robić, panie.
Falstaff.  Wdzięczny ci za to jestem, przewielebny Słabiaku. — Do następującego.
Płytek.  Piotr Cielak z Pastewnika.
Falstaff.  Zobaczmy, zobaczmy tego Cielaka.