Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 1.djvu/379

Ta strona została przepisana.

I zwykłą swoich przyjaciół drużyną.
Król Henr.  Najwięcej chwastów na gruncie najlepszym:
I on, młodości mojej obraz żywy,
Zarosły nimi, dlatego ma boleść
Sięga za śmierci konieczną godzinę;
Krwawemi łzami serce moje płacze,
Gdy w myśli widzę czasy obłąkania
I dnie zgnilizny, co na was czekają,
Skoro ja w przodków moich usnę grobie.
Kiedy swawola jego straci cugle,
Jedynym radcą będzie krew gorąca;
Kiedy się możność spotka z marnotrawstwem,
Jakże potężnem skrzydłem jego żądze
W nieuniknioną przepaść go poniosą!
Warwick.  Twój sąd mój królu, nazbyt jest surowy.
Książe studyuje tylko swych przyjaciół,
Jak obcy język; kto go chce posiadać,
Musi przeczytać i musi spamiętać
Najwszeteczniejsze nawet jego słowa;
Lecz raz nabyte, tylko na to służą,
By ich unikać, by je nienawidzić.
Tak książę Henryk, gdy czasy dojrzeją,
Swoich przyjaciół, jak wszeteczne słowa
Z wzgardą odepchnie, a pamięć ich będzie
Żyjącą miarą, aby drugich mierzyć,
I złe minione w korzyść się obróci.
Król Henr.  Rzadko się zdarza, by pszczoła swe dzieci
Składała w ścierwie. — Kto to? Westmoreland?

(Wchodzi Westmoreland).

Westmor.  Zdrowie królowi i pomyślność nowa
Do pomyślności, której jestem posłem!
Książe Jan, syn twój, dłonie twe całuje;
Mowbray i Hastings i Scroop arcybiskup
Praw twoich całą uczuli surowość.
Bunt jednej szabli dobytej dziś nie ma,
Oliwną gałąź wszędzie pokój szczepi.
Jak te korzyści książę Jan otrzymał,
Wasza królewska mość w tem piśmie znajdzie,