Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 1.djvu/71

Ta strona została przepisana.

Jest marnotrawstwem, śmiechu godnym zbytkiem.
Pembroke.  Wola twa, królu, musiała się spełnić.
Jest to powieści starej powtórzenie,
Co w niestosownej odnowione porze,
Zaczyna nudzić chętnych przód słuchaczy.
Salisbury.  Ten czyn przekształcił dobrze znane światu
Starych zwyczajów dobre stare formy,
I jak wiatr zmienny wiejący na żagle,
Na wszystkie strony miota biegiem myśli,
A niepokoi i trwoży rozwagę,
Zdrowy sąd skręca, a wątpliwość budzi
O prawie, w nową przystrojonem odzież.
Pembroke.  Gdy sztukmistrz lepiej jak dobrze chce zrobić,
Marnuje talent przez zbytek ambicyi;
Często kto pragnie mały błąd tłomaczyć,
Przez tłomaczenie błąd tylko powiększa.
Jak łata małe kryjąca rozdarcie
Wzrok więcej razi chcąc wadę zasłonić,
Niż sama wada raziła przed łatą.
Salisbury.  Przed koronacyą nową sąd nasz, królu,
Był ci wiadomy, lecz go odrzuciłeś;
Twym się rozkazom poddaliśmy chętnie,
Bo wszystkie nasze myśli i życzenia
Przed twoją wolą muszą się uchylić.
Król Jan.  Już wam odkryłem część ważnych powodów,
Co mnie do tego skłoniły obrzędu,
Lecz są ważniejsze, które wam objawię
W stosownej porze. Tymczasem powiedzcie,
Jakiej naprawy, jakich zmian pragniecie?
A obaczycie, jak chętnie was słucham,
Chętnie do waszych przychylam się życzeń.
Pembroke.  A więc ja, królu, wybrany pośrednik
Do objawienia serc ich tajemnicy,
W imieniu wszystkich, ale, przedewszystkiem
Dla bezpieczeństwa twej świętej osoby,
Która jest pierwszym myśli naszych celem,
Błagam cię, panie, o Artura wolność.
Ludziom złej woli jego uwięzienie