Erotium; łaje go za płaszcz skradziony i zapowiada, że do domu nie wpuści, aż jej go odniesie.
Sturbowany wielce wchodzi Menechm do panny Erotium, błagając ją o oddanie mu płaszcza, z którym taką ma biedę. Panna, która płaszcz drugiemu oddała, dla nowego obszycia, bierze to za nieprzyzwoite znowu żarty, i rozgniewana, drzwi mu zamyka przed nosem.
W piątym akcie, Menechm syrakuzański z owym płaszczem powierzonym mu, przechodzi około domu brata, jejmość go spostrzega, otwiera mu drzwi i strofuje za niegodziwą konduitę. Menechm syrakuzański, nie poczuwając się do żadnego występku, odpowiada na to rozgniewanej babie gniewem i łajaniem. Ta go zowie bezwstydnikiem, on ją przezywa psicą... W Rzymie to jakoś uchodziło. Wszczyna się sroga kłótnia, płynie powódź okrutna ostrych wykrzykników. Jejmość, sądząc, że mąż jej oszalał, na pomoc ojca przywołuje. Posyłają po lekarza. Ten przybywa, ale zamiast syrakuzańskiego Menechma, znajduje już na placu prawdziwego męża.
Zaczyna go badać. Gniew, obraza, oburzenie; wołają pachołków, aby szalonego związali. W tem nadchodzi Messeniusz, sługa i niewolnik Syrakuzanina; temu zdaje się, że widzi własnego pana swojego w niebezpieczeństwie, wpada z góry na czterech owych parobków, łomocze, bije, rozpędza i uwalnia Menechma, zdziwionego niezmiernie i wynagradzającego mu pomoc nadaniem wolności.
Wtem powraca Syrakuzanin, szukający właśnie sługi i dwaj Menechmy schodzą się oko w oko. Następuje tłómaczenie, wyjaśnienie, poznanie i rozwiązanie. Messeniusz otrzymuje wolność, Menechm z Epidamnus nie chce się już rozstawać z bratem i wybiera się z nim do Syrakuzy, wyprzedając ze wszystkiego. Między innemi, pozbywa się też i gderliwej żony, sprzedając ją z resztą inwentarza.
Na tem kończą się Menechmy Plauta; wymowmy to komentarz do stosunków rodziny w starożytnym świecie, gdzie żona tak czasem podrzędne, a kortezanka tak wielkie zajmowała miejsce.
Szekspir z tej idei bliźniąt podobnych do siebie, która