Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 10.djvu/91

Ta strona została przepisana.

I rezygnacyi, tak jak ja dla Feby.
Febe.  Jak ja dla Ganimeda.
Orlando.  Jak ja dla Rozalindy.
Rozalinda.  Jak ja dla żadnej kobiety.
Febe  (do Rozalindy). Gdy tak jest, czemu miłością mą gardzisz?
Sylwiusz  (do Feby). Gdy tak jest, czemu miłością mą gardzisz?
Orlando.  Gdy tak jest, czemu miłością mą gardzisz?
Rozalinda.  Której kobiecie pytanie to robisz?
Orlando.  Której tu niema, która mnie nie słyszy.

Rozalinda.  Dosyć tego; powiedziałby kto, że irlandzkie wilki na księżyc wyją. (Do Sylwiusza) Przyjdę ci w pomoc, jeśli potrafię. (Do Feby) Kochałbym cię, gdybym mógł tylko. Jutro przyjdźcie do mnie wszyscy. (Do Feby) Poślubię cię jutro, jeśli kiedykolwiek poślubię kobietę, a poślubię jutro. (Do Orlanda) Zaspokoję twoje życzenia, jeśli kiedykolwiek zaspokoiłem mężczyznę, a jutro pojmiesz żonę. (Do Sylwiusza) Zrobię cię jutro szczęśliwym, jeśli otrzymując czego pragniesz, będziesz szczęśliwy, a jutro pojmiesz żonę. (Do Orlanda) Jak kochasz Rozalindę, przybądź! (Do Sylwiusza) Jak kochasz Febe, przybądź! a ja, jak żadnej nie kocham kobiety, przybędę. A teraz, bądźcie zdrowi! znacie moje rozkazy.
Sylwiusz.  Jeśli dożyję, przybędę.
Febe.  Przybędę.
Orlando.  Przybędę. (Wychodzą).

SCENA III.
Las.
(Probierczyk i Odrej).

Probiercz.  Jutro dzień szczęśliwy, Tedziu, jutro się pobierzemy.
Odrej.  Pragnę tego z całej duszy, a nie myślę, żeby było grzechem pragnąć zostać panią. Ale otóż dwaj paziowie wygnanego księcia. (Wchodzą dwaj Paziowie).
1 Paź.  Szczęśliwe spotkanie!
Probiercz.  Szczęśliwe, na uczciwość. Dalej, siadajcie, i zanućcie nam jaką piosenkę.