Leonato. Dalej, bracie Franciszku, tylko krótko! Przestańmy na samym obrzędzie ślubu; wzajemne ich obowiązki wyłożysz im później.
Mnich. Przychodzisz, szlachetny panie, tę tu niewiastę zaślubić?
Klaudyo. Nie.
Leonato. Wziąć ją za żonę, ojcze; ty przychodzisz ją zaślubić!
Mnich. A ty, pani, przychodzisz wziąć hrabiego za męża?
Hero. Tak jest.
Mnich. Jeśli ktokolwiek z was tu przytomnych wie jaką tajemną przeszkodę temu związkowi, wzywam go pod duszy zbawieniem, aby ją natychmiast objawił.
Klaudyo. Czy wiesz jaką przeszkodę, Hero?
Hero. Żadnej.
Mnich. A ty, hrabio, czy wiesz jaką?
Leonato. Śmiem bez obawy odpowiedzieć za niego: żadnej.
Klaudyo. O, czego nie śmią ludzie! czego nie mogą się dopuścić! czego nie dopuszczają się co dzień, nie wiedząc, co robią!
Benedyk. A to co się znaczy? Wykrzykniki? Niektóre z nich wyrażają śmiech, naprzykład ha! ha! ha!
Klaudyo. Wstrzymaj się, bracie! Ojcze, powiedz, proszę,
Czy z wolnej woli i nieprzymuszony
Chcesz mi za żonę córkę oddać twoją?
Leonato. Tak jak mi dał ją Bóg nieprzymuszony.
Klaudyo. A ja cóż mogę dać ei z mojej strony,
Coby tak było jak dar ten kosztowne?
Don Pedro. Nic, albo chyba, że oddasz ją samą.
Klaudyo. Szlachetny książę, uczysz mnie wdzięczności.
Tak, Leonato, odbierz twoją córkę;