Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 11.djvu/181

Ta strona została uwierzytelniona.
—   171   —

i takiego przyjaciela jego, mając takiego marszałka dworu, można w końcu zapragnąć innego świata i ludzi i będąc swobodną, wybrać sobie młode serce do pary. Niektórzy krytycy pytają, dlaczego młodego, miłego i zakochanego w niej księcia nie chce Oliwia? Nam się to w jej położeniu i charakterze zdaje bardzo naturalnem: ceni swoją swobodę. Podnosząc ku sobie tego wyrostka, zostaje panią jak była, biorąc księcia, musiałaby mu być podległą i stosować się do jego woli.
Oliwia, jako wielka pani, nawykła do rozkazywania, wzrosła w swobodzie, jest trochę samowolną i fantastyczną, ale nawet w miłości tej zachowuje miarę i przyzwoitość. Prześliczną jest Wiola, charakterystyczną złośliwa Marya, która wkońcu wydaje się za pijaka Tobiasza; doskonały typ żwawej subretki, która wie, że sobie da radę ze starym mężem. Marya służy za kontrast przy innych typach niewieścich; idzie jej o to, aby wyszła przez kuzyna pani w świat ten wyższy, na którym świetnie wystąpić potrafi. Tobiasz jest dla niej narzędziem tylko. Przypomina on nam mimowolnie Falstaffa, nacechowany i odmalowany mistrzowsko; lecz rysy tu delikatniejsze i kuzyn pani nie spadł jeszcze tak nizko. Towarzysz jego wyborny także, przypomni nam w Otellu Roderiga. Pajac, clown, mniej oryginalny, jak Pulcinello we włoskich komedyach, musiał być błaznem podobnym do innych i wyindywidualizowany być nie mógł. Malwolio — co za typ nieoszacowany zarozumiałości, poszanowania dla siebie, i głupkowatego purytanizmu!
Na jednym egzemplarzu Szekspira w British Museum, wydania in fol. roku 1632, które było własnością Karola I (ofiarowany bibliotece przez Jerzego IV), król Karol nienawidzący purytanów, zmazał własnoręcznie tytuł: Twelfth Night or what you will, i napisał: Malvolio.
Dla niego ten typ nienawistny „the devil a puritan“ był głównym w sztuce.
Purytanie naówczas rzucali klątwę na literaturę i teatra; na wszystkie zwyczaje i instytucye, z ich utopią chrześcijańsko-żydowską niezgadzające się. Karol przeczuwał w nich niebezpiecznych wrogów. Z oburzeniem pisali o teatrze w broszurze „The anatomy of abuses“ 1595 roku. Philip Stubbes mówi o ro-