Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 11.djvu/185

Ta strona została skorygowana.




WIECZÓR TRZECH KRÓLI, LUB CO CHCECIE.

AKT PIERWSZY.
SCENA I.
Pokój w pałacu książęcym.
(Wchodzą: Książę, Kuryo, Panowie i Muzyka).

Książę.  Jeśli muzyka jest miłości strawą,
Dajcie mi waszej muzyki do zbytku,
Niechaj apetyt umrze z przesycenia.
Tę konającą powtórzcie kadencyę.
Jak słodki wietrzyk, do uszu mych wbiegła,
Co się unosząc nad grzędą fiołków,
Zapachy razem kradnie i rozrzuca.
Skończcie. Już pierwszej nie ma pieśń słodyczy.
Duchu miłości szybki i polotny,
Chociaż jak w morzu wszystko w tobie tonie,
Wszystko, co połkniesz, choć wielkie i drogie,
Wartość swą całą w jednej traci chwili.
Tyle form zmiennych miłość w sobie chowa,
Że fantastyczność jej jednej jest cechą.
Kuryo.  Idziem polować?
Książę.  Na co?
Kuryo.  Na jelenia.
Książę.  Najpiękniejszego od dawna już gonię.
Kiedym Oliwię zobaczył raz pierwszy,