Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 11.djvu/267

Ta strona została uwierzytelniona.
—   257   —

jej rzec było można, gdyż krzywdy ani złości wyrządzić nie chciał, ale gwałtowną powodowany miłością, popełnił to, za co był skazany, a dla naprawienia zła, gotów był panienkę poślubić.
„A chociaż prawo chciało mieć, aby to gwałtowników nie uwalniało, mógł on przecie, jako mąż mądry, surowość jego złagodzić.
„Inne też przywodząc racye, starała się skłonić Jurystę, aby przebaczył nieszczęśliwemu.
„Jurysta, któremu nie mniejszą sprawiało przyjemność słuchać wdzięcznej mowy Epityi, jako i wielkiej jej piękności się przypatrywać, po dwakroć kazał sobie jedno powtarzać, a brudną żądzą zdjęty, myśl swą obrócił ku temu, by ten sam popełnił występek, za który na śmierć skazał Vicon’a i rzekł:
„Epityo, to coś mówiła, do tyla bratu twojemu posłużyło, że tam, gdzie jutro głowę ściąć mu miano, nakażę zwlec wykonanie wyroku, aż rozważę, com słyszał, a jeśli uznam, iż mogę brata twojego uwolnić, oddam ci go tem chętniej, iż mi żal widzieć na śmierć wiedzionym dla prawa, które tego wymaga“.
„Epitya, z tych słów powziąwszy otuchę, podziękowała mu za uprzejmość jego, za którą wdzięczność mu wieczną przyrzekła, mając nadzieję, że rozważywszy sprawę i to, co mówiła, uraduje ją wolnością brata. Jurysta rzekł, iż uczyniłby to i spełnił jej żądanie, gdyby mógł, nie obrażając przez to sprawiedliwości.
„Poszła Epitya donieść bratu, co uczyniła z Jurystą, a Vico uradował się, prosząc ją, aby się za nim wstawiła, co też ona przyrzekła.
„Jurysta, na którego sercu piękność Epityi uczyniła wrażenie, przedsięwziął ją skłonić sobie i czekał, ażby wróciła.
„Gdy przyszła potem w dni kilka z zapytaniem, odpowiedział, iż uwolnić go nie może, chybaby okupiła go swą cnotą.
„Na te słowa, Epitya spłonąwszy, rzekła:
„Drogie mi jest życie brata, ale droższa jeszcze cześć moja, a wolałabym go ocalić tracąc życie, niż moją cześć poświęcając. Odepchnijcie więc myśl tę niecną. Jeśli innym sposobem uczynić to mogę, uczynię to chętnie“.