Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 11.djvu/308

Ta strona została przepisana.
—   298   —

Nie może brata twojego ocalić,
I jeśli skarbów ciała twego nie dasz
Tej przypuszczonej przeze mnie osobie,
Surowe prawo wejdzie w wykonanie:
Cobyś zrobiła?
Izabella.  Gotowam jest zrobić
Dla brata mego, co dla siebie samej:
Na śmierć skazana, przódbym się ubrała,
Jakby w rubiny, w krwawe bicza znaki,
Przódybym cichej zapragnęła trumny,
Jak pragną łoża bolejące członki,
Nimbym me ciało na wstyd miała wydać.
Angelo.  Więc brat twój umrze.
Izabella.  Strata mniej kosztowna
Lepiej, że brat mój chwilową śmierć zniesie,
Niż żeby siostra, aby go odkupić,
Miała na wieki umrzeć.
Angelo.  Powiedz teraz,
Czyli nie jesteś okrutna jak prawo,
Które potępiasz.
Izabella.  Nie w jednym się domu
Haniebny wykup życia mego brata
I dobrowolne rodzi przebaczenie;
Prawna też łaska nie może być siostrą
Grzesznej frymarki.
Angelo.  A jednak, przed chwilą,
Zda mi się, brałaś prawo za tyrana;
Jego występek był raczej pustotą,
Niż szpetnym grzechem.
Izabella.  O, przebacz mi, panie!
Zdarza się nieraz, że chcąc łaskę zyskać,
Nie tak mówimy, jak myślimy w duszy;
Wymawiam trochę grzech, którym się brzydzę,
Na korzyść tego, który mi jest drogi.
Angelo.  Wszyscyśmy słabi.
Izabella.  Niech więc brat mój umrze,
Jeśli on jeden tym grzechem się skalał.
Angelo.  Kobieta także słabą jest.