jego, historyę o Piramie i Tyzbe. Tragiczny ten przedmiot w rękach i na ustach cieśli, stolarza, tkacza, miechownika, kotlarza i krawca, zmienia się w przedziwną farsę i parodyę wielu zapewne teatrów z czasów Szekspira. Podobni amatorowie sztuki dramatycznej i dziśby się jeszcze znaleźli. W scenach przygotowujących się artystów, mających grać role Muru, Światła księżycowego, Lwa, humor i dowcip jest niezrównany. Jest to satyra, która niegdyś jeszcze ostrzejszą być musiała, dotykając znanych ludzi i okoliczności, o które się codzień ocierano. Wogóle też teatr Szekspira, mimo komentatorów i tradycyi, stracił wiele dla nas z tych rysów, które współcześni tylko pochwycić mogli. Mnóstwo napomknień i aluzyi niezrozumiałemi się stały.
Sam tytuł mającej się przedstawić sztuki, jest doskonale naśladowany z wydań ówczesnych dramatów, nawet własnych Szekspira:
Pirama i Tyzby“.
Wspomniany przez amatorów-artystów Herkules naprzykład, był jedną z najulubieńszych figur przed-szekspirowskiego teatru.
W Green’a „Groatsworth of Wit“ jeden z aktorów mówi: „Dwanaście prac herkulesowych wygrzmiałem ze sceny“.
Scena, gdy Denko obiecuje pod sekretem, ostrzedz widzów, że nie jest prawdziwym Lwem, i że się nie mają czego obawiać, przypomina anegdotę słyszaną przez Malone’a, którą Szekspir zużytkował.
Dawano raz na Tamizie przedstawienie uroczyste dla królowej Elżbiety; niejaki Harry Goldingham wystąpić miał w roli Aryona na delfinie. Tymczasem od wilgoci dostał chrypki, głos mu nie służył, i gdy się królowa zbliżyła, począł suknie, w które był przebrany, zrzucać, wołając: Nie jestem Aryonem, jako żywo, ale sławetnym i uczciwym Harrym Goldinghamem... Co królowę niezmiernie ubawiło.
Rok, w którym Szekspir wymarzył tę fantazyę, ten sen na jawie, daje się oznaczyć dosyć prawdopodobnie. W samej sztuce są pewne wskazówki. Gdy Filostrat daje do wyboru Te-