Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 12.djvu/204

Ta strona została przepisana.
—   194   —



AKT DRUGI.
SCENA I.
Sycylia. — Pałac.
(Hermiona, Mamilliusz i Damy).

Hermiona.  Zabierzcie chłopca, nie jestem już w stanie
Znieść jego krzyków.
1 Dama.  Pójdź ze mną, paniczu;
Czy chcesz się ze mną bawić?
Mamil.  Nie chcę, nie chcę.
1 Dama.  Dlaczego nie chcesz?
Mamil.  Bo tybyś mnie chciała
Całować ciągle, i tak do mnie mówić,
Jakgdybym jeszcze był dzieckiem. Ja wolę
Ciebie.
2 Dama.  Dlaczego?
Mamil.  Nie temu, że twoje
Brwi są czarniejsze, choć brwi czarne, mówią,
Pewnym kobietom najlepiej do twarzy,
Byleby tylko niezbyt były gęste,
Lecz jak półksiężyc piórem zakreślony.
2 Dama.  Kto cię nauczył tego, mój paniczu?
Mamil.  Jam się nauczył tego z kobiet twarzy.
Powiedz mi, proszę, jaki brwi twych kolor?
1 Dama.  Niebieski, panie.
Mamil.  Szydzisz sobie ze mnie;
Damy z niebieskim widziałem już nosem,
Lecz nigdy jeszcze brwi z niebieskim włosem.
2 Dama.  Słuchaj, paniczu, królowa, twa matka,
Ze dniem się każdym coraz zaokrągla,
Wkrótce dostaniem nowego książęcia,
Wtedy, paniczu, będziesz igrał z nami,
Jeśli zechcemy.
Dama.  Królowej ciężarność
Jest niewątpliwa. Błogosław jej Boże!