Serce ciężarem. Zostawcie mnie teraz,
A mych rozkazów nie spuszczajcie z myśli.
Kleom. Klimat jest świeży, powietrze jest słodkie,
A wyspa żyzna; świątynia prześciga
Sławę powszechnem przyznaną jej zdaniem.
Dyon. Moje, przed wszystkiem, uderzyły myśli
Niebieskie czaty, bo tak je zwać muszę,
I niezrównana kapłanów powaga.
O, a ofiary! jaka uroczystość
Pośród nadziemskich świątyni obrzędów!
Kleom. A głos wyroczni straszny i głuszący,
Podobny trzaskom piorunów Jowisza,
Tak mnie odurzył, żem się prochem sądził.
Dyon. Jeśli podróży wypadek przyniesie
Radość królowej, (co daj nam o Boże!)
Tak jak nam przyniósł wesele i pośpiech,
Czas nasz nie będzie stracony daremnie.
Kleom. Wielki Apollo, zmień wszystko na dobre!
Te głośne skargi przeciw Hermionie
Nie po mej myśli.
Dyon. Gwałtowny bieg sprawy
Wnet musi wszystko wyjaśnić i skończyć.
Kiedy wyrocznia, (którą wielki kapłan
Tak tajemniczą osłonił pieczęcią)
Jawną się stanie, treść jej niewątpliwie
Niezwykłe prawdy ludowi pokaże.