Biron. Nie tak dobrze, jak się spodziewałem; najlepsza to jednak kompozycya, jaką kiedykolwiek słyszeć mi się zdarzyło.
Król. Bez wątpienia, z najgorszych najlepsza. Ale ty, mopanku, co ty na to?
Łepak. Zeznaję dziewczynę.
Król. Czy słyszałeś o statucie?
Łepak. Zeznaję, że słyszałem o nim wiele, ale baczyłem nań mało.
Król. Statut skazuje na roczne więzienie każdego schwytanego z dziewczyną.
Łepak. Ale ja nie byłem schwytany z dziewczyną, lecz z panienką.
Król. Statut mówi także i o panienkach.
Łepak. Ale to nie była panienka, to była dziewica.
Król. I to statut powiedział; statut mówi wyraźnie: lub dziewicą.
Łepak. Jeśli tak mówi statut, to ja przeczę jej dziewictwa: schwytano mnie z niezamężną niewiastą.
Król. Ta niezamężna niewiasta na nic ci się nie przyda.
Łepak. Jako żywo; niezamężna niewiasta bardzo mi się przyda.
Król. Słuchaj teraz wyroku: skazany jesteś na tygodniowy post o wodzie i otrębach.
Łepak. Wolałbym modlić się przez miesiąc o rosole i baraninie.
Król. A Don Armado twoim będzie stróżem.
Bironie, oddaj więźnia w jego ręce. —
A teraz idźmy, związani ustawą,
Prowadzić życie święte i surowe.
Biron. Idę o zakład, kapelusz za głowę,
Że z dymem wkrótce całe pójdzie prawo.
Mopanku, w drogę!
Łepak. Cierpię za prawdę, panie, bo prawda, że mnie schwytano z Żakienettą, i że Żakienetta prawdziwą jest dziewicą. Witaj więc, gorzki kielichu pomyślności! Prędzej lub później uśmiechnie się smutek, a tym czasem ukój się, boleści! (Wychodzą).