Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 12.djvu/275

Ta strona została przepisana.
—   265   —

baczność jego córki, aż przechodząc od boleści do boleści, z jednem „niestety!“ krwawe łzy uroniła; tak jest, krwawe, bo jestem pewny, że moje serce krwią płakało. Najzakamienialsi ludzie pobledli: niektórzy mdleli, wszyscy od łez się zanosili, i gdyby świat cały mógł sceny tej być świadkiem, boleść byłaby powszechną.
1 Dworz.  Czy już wrócili do zamku?
3 Dworz.  Nie jeszcze. Księżniczka słyszała o posągu matki powierzonym pieczy Pauliny. Jest to praca lat kilku, niedawno ukończona ręką tego rzadkiego włoskiego mistrza Griulio Romano, który, gdyby tylko sam miał nieśmiertelność i mógł wlać duszę w swoje dzieła, wydarłby naturze jej przywileje, tak ją doskonale naśladuje. Powiadają, iż wyrzeźbił Hermionę tak podobną do Hermiony, że patrzący mówi do niej i czeka w nadziei odpowiedzi. Tam pośpieszyli wszyscy z całym zapałem miłości; tam zamierzają wieczerzać.
2 Dworz.   Ja zawsze myślałem, że Paulina miała tam jakieś ważne zatrudnienia, bo od czasu śmierci Hermiony dom ten samotny dwa lub trzy razy na dzień tajemnie odwiedzała. Mamyż i my tam się udać i wspólnie z nimi radość dzielić?
1 Dworz.  Ktoby mając wolny przystęp do dworu, znajdować się tam nie chciał? Każda chwila nowe błogosławieństwa rodzi; nieobecność nasza okrada naszą wiedzę. Idźmy! (Wychodzą).
Autol.  Teraz, gdybym nie miał na sobie śladów przeszłego życia, zlałyby się na mnie honory; wszak to ja przyprowadziłem starca i jego syna na pokład książęcego okrętu, ja powiedziałem mu, żem słyszał, jak rozmawiali o zawiniątku i nie wiem już o czem więcej; ale on był podówczas zbyt zajęty córką pasterską, (bo za pasterską miał ją wtedy córkę) która właśnie poczęła cierpieć na morską chorobę, choć i sam nie miał się lepiej; potem burza trwała ciągle, a tak cała tajemnica tajemnicą została. Lecz dla mnie wszystko to jedno, bo gdybym ja był odkrył sekret, odkrycie złą miałoby