Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 12.djvu/297

Ta strona została skorygowana.
XIII

Oprócz tych, z imion przynajmniej wspomnieć należy Wager’a (Uedżera) autora dramatu o Maryi Magdalenie, Wilmot’a (Uilmot) autora „Tankreda“, Garter’a, Wood’a (Uuda), Hughes (Jues), Legge (Leg), (Zniszczenie Jerozolimy) i t. p. Gdybyśmy mieli dosyć swobody do rozpisania się obszerniejszego w tym przedmiocie, samo wyliczenie tytułów sztuk grywanych przed wystąpieniem Szekspira, wykazałoby, jak już różnostronnie materyał dziejowy, legendowy, anegdotyczny był wyczerpanym. Zapożyczano zewsząd treści, a ostatecznie nawet z historyi Anglii; wszystko to jednak było suche, napuszone i bez życia.
Oprócz Marlowe’a i Lilly, a później Ben Jonson’a, mało kto odznaczył się instynktem formy artystycznej, pojęciom warunków architektury scenicznej.
Dwór, młodzież, panie wymagali rozrywki, wrażeń, dowcipnego słowa, nie pytając, w czyje było usta włożone, efektów i błyskotek: wątek sam był rzeczą może najobojętniejszą. Pospolicie sam tytuł obszerny wypowiadał treść całą sztuki, powtarzał ją prolog, przypominała pantomima poprzedzająca akt każdy. Sam przedmiot znany nie dopuszczał najmniejszej wątpliwości; poecie więc pozostawało tylko wyrobić szczegóły, dać barwę; do nich największą musiano przywiązywać wagę, na nie sadziły się dowcipy owych verborum artifices. Igra z wyrazem nietylko angielskim, ale łacińskim Lilly, podrzuca nim i bawi się Marlowe, obronić się wpływowi wieku było trudno; Szekspir w pierwszych swych dramatach bywa wyszukanym jak oni, mniej jednak i krócej schlebia złemu smakowi czasu. W Marlow’ie czuć już nadchodzącego Szekspira; niema wątpliwości, że on szczególniej na wykształcenie poety wywarł wpływ wielki i stanowczy. Marlowe, Lilly, Szekspir nie są wolni od dworskiego „eufuizmu“ od pewnych cech wspólnych stylu, formy, przesady — młody przybysz nastraja się w początku do tonu, jaki tu znajduje, lecz wprędce on sam nadaje ton i wiedzie za sobą.
Siedem teatrów, a raczej teatrzyków znaleźć miał Szekspir w Londynie; królowa miała swoich artystów, trzymali ich panowie, lord kanclerz i inni wysocy dygnitarze. Nie sama arystokracya zabawiała się przedstawieniami; na parter dopuszczano i lud, który do widowisk nabierał smaku i żywo się