Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 12.djvu/310

Ta strona została skorygowana.
XXVI

pod Głową Dzika (Boar’s-head), gdzie, wedle starego podania, Szekspir miał najczęściej gościć. Musiał się też gdzieś spotykać z owym nieprzyjaznym sobie Green’em i Marlow’em, gdyż zapamiętano żarcik jego z rubinowego nosa Green’a.
„Gdy pchła mu siądzie na nosie — miał powiedzieć William, — wydaje mi się jak czarna dusza w ogniu piekielnym“. Wiadomo też, że uczęszczał do Mermaid (gospody pod Syreną), gdzie dowcipem swym ścierał się z Ben Jonsonem, nie bardzo się lękając jego ciężko uczonych napaści. Zbierała się naówczas, jak po dziś dzień w Niemczech, różnolita ciżba po winiarniach i piwiarniach, grano w kości, rozprawiano, a poeci i artyści szukali w oryginalnych postaciach, jakie się im spotkać trafiało, wzorów do swych Falstaffów, Bardolfów i Pistolów.
Charakter wszakże i usposobienie młodego poety, ciągnęły go raczej ku wyższym towarzystwa sferom. Chettle już wymienia znakomite osoby, z któremi przestawał i które wysoce go ceniły z charakteru i talentu. Wiemy, że w szczególnych był łaskach u hrabiego Southampton (Suzamton), przyjaciela Essex’a, któremu w latach 1593 i 1594, przypisał wydanie poemata swoje (Venus and Adonis — The Rape of Lucrece). Stosunek z nim miał być bardzo blizki i ścisły; podanie mówi o znacznym podarku tysiąca funtów szterlingów, którym w pewnym razie hrabia miał przyjść w pomoc poecie. Hrabia Southampton jest jedną z tych postaci charakterystycznych, które cechę panowaniu Elżbiety nadają. Był to człowiek starannie wychowany w Cambridge i Grays’s Inn londyńskiem, utalentowany, szlachetny. Do teatru zbliżyły go stosunki ojczyma podskarbiego dworu, Thom — Heneage (Hinidż), który zarazem był nadzorcą scen i zabaw dworu. Southampton zajmował się gorąco nietylko sztuką dramatyczną, ale poezyą i literaturą i był mecenasem swojego czasu. W r. 1599 pisze w liście Rowland Whyte (Roland Huajt) do Roberta Sidney’a: „Southampton zupełnie dwór zaniedbał, bo co dzień teatr odwiedza“. Szeskpir przypisując mu Sonety, odzywa się do niego: „Miłość, jaką Waszej Lordowskiej Mości poświęciłem, nie ma granic“. Domyślają się, że pierwsze dwadzieścia kilka Sonetów poety odnoszą się do Miss Elisabeth