Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 12.djvu/41

Ta strona została przepisana.
—   31   —

Rozaiina.  Drogę przed nami.
Boyet.  Którą pośpieszycie.
Rozmowa z wami, to nie są przelewki. (Wychodzą).


AKT TRZECI.
SCENA I.
Inna część parku.
(Wchodzą: Armado i Ćma).

Armado.  Świergocz, mój paziu, zachwyć mój zmysł słuchu.
Ćma  (śpiewa). Concolinel[1].
Armado.  Słodka nuta! Idź teraz, młoda latorośli, weź ten klucz, wypuść z klatki parobka i przyprowadź go tu co żywo. Zamierzam posłać przez niego list do mojej kochanki.
Ćma.  Czy chcesz, panie, zyskać serce twojej kochanki francuskim kołowrotkiem?[2]
Armado.  Co, mam po francusku szwargotać i język jak kołowrotek obracać?

Ćma.  Nie, doskonały mój panie, ale zanuć piosneczkę końcem języka, nogą wybijaj takt kanaryjskiego tańca, ażeby słowom dodać efektu, wywracaj oczy, wywzdychiwaj jedną nutę po drugiej to z gardła, jakbyś połknął miłość, o miłości śpiewając, to przez nos, jakbyś zażył miłość, miłość wąchając, z kapeluszem zapuszczonym niby okap na sklep twoich oczu, z rękami skrzyżowanemi na wklęsłym twoim brzuszku, jak królik na rożnie, lub z pięściami w kieszeniach, jak człowiek na starym obrazie; a nie upieraj się długo przy jednej piosneczce, wypuść trzy nuty i zaraz co no-

  1. Ma to być pierwszy wyraz rytomelli zapomnianej dziś miłosnej piosnki.
  2. Taniec w modzie w połowie szesnastego wieku. Pierwsza para taneczników przebiegała wszystkie inne pary, kawaler całował damy, a dama kawalerów, stawała potem na końcu, a następna para powtarzała to samo.