Łepak. Prawda, wszystko prawda, a teraz, panie, chcesz być moim purgansem, chcesz mi dać rozwolnienie.
Armado. Daję wolność, wypuszczam cię z turmy pod tym jedynie warunkiem, że niniejsze oznajmienie oddasz w ręce wieśniaczki Żakienetty. To twoja remuneracya, (daje mu pieniądze) bo najlepszym stróżem mojego honoru jest szczodrobliwość dla sług moich, ćmo, za mną! (Wychodzi).
Ćma. Żegnaj Łepaku.
Łepak. O, kosztowny łucie
Biron. Ludzkiego mięsa! tybyś żyda sprzedał!
A teraz zobaczmy jego remuneracyę. Remuneracya! To łaciński wyraz na trzy szelągi. Trzy szelągi, remuneracya. Ile za tę tasiemkę? — Grosz. — Nie, dam ci remuneracyę, i dobiłem targu. Remuneracya! to piękniejszy wyraz niż talar niemiecki. Odtąd, w kupnie i sprzedaży tylko na remuneracye będę rachował.
Łepak. Ha, to ten poczciwy hultaj, Łepak! Szczęśliwe spotkanie.
Powiedz mi, proszę, mój panie, ile łokci ponsowej wstążki można kupić za remuneracyę?
Biron. Co to jest remuneracya?
Łepak. Co? trzy szelągi.
Biron. Tyle właśnie, ile można kupić jedwabiu za trzy szelągi.
Łepak. Dziękuję ci, dostojny panie, Bóg z tobą!
Biron. Czekaj, potrzebna mi jest twoja pomoc;
Jeśli na moją zasłużyć chcesz łaskę,
Zrób mi to, o co zamierzam cię prosić.
Łepak. Kiedy chcesz, panie, żebym to zrobił?
Biron. Dziś popołudniu.
Łepak. Zrobię chętnie. Do zobaczenia.
Biron. Aleć jeszcze nie wiesz, co masz zrobić.
Łepak. Dowiem się, jak zrobię.
Biron. Żeby zrobić, musisz wprzódy wiedzieć, co masz zrobić.
Łepak. Przyjdę do waszej dostojności jutro rano.