Bo wszystko w mojej zmąciło się głowie.
Król. Naucz nas, proszę, naucz, piękna pani,
Jak za grzech ciężki odpust nasz dostaniem.
Księżnicz. Tylko otwartem i szczerem wyznaniem.
Czyście przed chwilą byli tu przebrani?
Król. Tak jest.
Księżnicz. A w jakich chęciach tuście przyśli?
Król. W dobrej, księżniczko i uczciwej myśli.
Księżnicz. Jeśli tak, wyznaj, ciekawie słuchamy,
Co wyszeptałeś do ucha twej damy?
Król. Że ją nad skarby, nad świat ten przenoszę.
Księżnicz. A jednak, kiedy weźmie cię za słowo,
Ty ją odrzucisz.
Król. Przysięgam na nowo —
Księżnicz. O, nie kończ, nie kończ! nie przysięgaj, proszę,
Bo kto raz jeden swej przysiędze skłamał,
Tem łatwiej jeszcze i drugą przełamał.
Król. Jeśli tę złamię, niechaj marnie zginę!
Księżnicz. Dobrze, pamiętaj! — Pytam Rozalinę,
Jakie jej Moskal szepnął tajemnice?
Rozalina. Że mnie tak kocha jak swoje źrenice,
Że przy mnie skarby świata waży za nic,
I aby dowieść miłości bez granic,
Albo mnie żoną swą nazwie przed rankiem,
Albo w rozpaczy umrze mym kochankiem.
Księżnicz. Więc szczęść wam, Boże! boć nie zechcesz znowu
Zostać niewiernym danemu jej słowu.
Król. Nie, na mój honor, nie, na moje życie,
Takiegom słowa nie dał tej kobiecie!
Rozalina. Dałeś, na dowód klejnot ci pokażę,
Który wsunąłeś do mej rękawiczki.
Król. Moje przysięgi były dla księżniczki,
Którą po moim rozpoznałem darze.
Księżnicz. Klejnot ten stroił jej ramię nie moje.
Moim kochankiem, jak się pokazuje,
Był Biron, za co pięknie mu dziękuję. —
Czy chcesz mnie, czy chcesz perły zabrać twoje?
Biron. Niczego nie chcę, wszystkiego się zrzekam.
Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 12.djvu/86
Ta strona została przepisana.
— 76 —