wykład ich udać do tego wybiegu. Angielskie kroniki mówią, że szatan zmienił się w anioła światłości, ażeby ją podejść i opętać. Za nim idzie nieznany autor dramatu poprawionego przez Szekspira[1].
Wypadek Talbota na zamku hrabiny Auwergnii, przeciągnięcie księcia Burgundyi na stronę Francyi przez Joannę d’Arc, scena w ogrodzie Templaryuszów, nie znajdują się wcale w Holinshedzie. Skąd je zaczerpnął pisarz dramatyczny, niewiadomo; niewątpliwie jednak są to sceny nie zmyślone, ale na jakiemś podaniu historycznem oparte.
Nawrócenie ks. Burgundyi, list Dziewicy Orleańskiej do niego, są historycznymi faktami. Wszystkie inne szczegóły są napomknięte w kronice Holinsheda.
Godna uwagi, iż charakter Suffolka w scenie niewątpliwie Szekspirowskiej, z Małgorzatą Andegaweńską, jest już tu tak narysowany, aby rozwinięcie się jego w następującej części przygotować. Miłosna ta scena na pobojowisku, walka z budzącą się nagle namiętnością, — przechodzą już ramy pierwszej części, wciągnięte tu są, dla powiązania jej z następującą, w której Suffolk tak znaczną ma grać rolę. Układ ten o małżeństwo z Małgorzatą, przymierze z Francyą, inaczej się przedstawia u Holinsheda. Tu do wymagań sceny nagiąć się musiały dzieje. W kronice stoi, że Suffolk miał sobie tylko poleconem zawarcie zawieszenia broni i skorzystał z tego, by nie pytając o rozkazy, zawrzeć z Henrykiem układ o pokój
- ↑ W teatrze hiszpańskim występuje także Joanna d’Arc, wprawdzie nie z taką złośliwością odmalowana, i owszem w apoteozie, ale w równie fałszywem świetle jak na scenie angielskiej. W spisie dzieł dramatycznych Lope de Vega przez niego samego sporządzonym, w chwili gdy nie więcej napisał był dramatów nad tysiąc ośmset (!), znajduje się niedrukowana komedya: »Joanna z Francyi«. Zdaje się, że jak kilka innych, rękopism Lope de Vega, został przerobiony przez Zamorę i Canizaresa i wydany w r. 1721 pod tytułem: La poucella de Orleans. Komedya ta we trzech dniach, wedle obyczaju sceny hiszpańskiej, pod względem historycznym jest utworem najbałamutniejszym w świecie. Występują w niej osoby umarłe jako żywe, a ledwie narodzone jako dorosłe. Sam charakter Dziewicy słabo i nieudolnie narysowany, wypadki dla wymagań sceny poprzekręcane. Wspominamy tu o dramacie tym dlatego tylko, że w nim także występuje Talbot dowódzca angielski. Ostatni dzień kończy się męczeństwem na stosie. Karol VII chcąc zapobiedz spaleniu Joanny, napada na Anglików, zdobywa plac boju; ale Joanna kona na jego ręku, i od ognia ocaloną już być nie może.