Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 2.djvu/253

Ta strona została uwierzytelniona.

Ambitne myśli, jak na Buckinghama,
I jak na całej kliki tej zamachy,
Póki pasterza trzody nie uszczują,
Księcia Humphreya, cnotliwego pana,
Bo to ich celem; ja im prorokuję,
Że śmierć u swoich życzeń znajdą mety.
Salisbury.  Dość na tem dzisiaj: znamy twoje myśli.
Warwick.  Serce mi mówi, że Warwicka sprawą
Na króla książę York się przemieni.
York.  A ja znów wróżę, Nevilu, że Ryszard
Dni tych dożyje, w których hrabia Warwick
Pierwszym po królu w Anglii będzie panem.

(Wychodzą).
SCENA III.
Londyn. Sala Sądowa.
(Przy odgłosie trąb wchodzą: król Henryk, królowa Małgorzata, Gloucester, York, Suffolk, Salisbury. — Księżna Gloucester, Margery Jourdain, Southwell, Hume i Bolingbroke pod strażą).

Król Henr.  Eleonoro Cobham, a Gloucestera
Zbliż się, małżonko. Wielkie twoje zbrodnie
I wedle boskich i wedle praw naszych;
Słuchaj wyroku za śmiertelne grzechy
Śmiercią karane bożem przykazaniem.

(Do Jourdainy i t. d.).

Wy czworo wróćcie natychmiast do Tower,
A stamtąd prosto na plac egzekucyi.
Na Smithfield płomień pożre czarownicę,
A pozostałych trzech, stryczek zadusi.
Ty, jako domu szlachetnego córka,
Na całe życie z honorów odarta,
Z końcem trzydniowej publicznej pokuty,
Resztę żywota spędzisz na wygnaniu,
W swoim rodzinnym na wyspie Man domu,
Pod ścisłą strażą sir Johna Stanleya.
Księżna.  Dobre wygnanie, śmierć byłaby lepszą.