Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 3.djvu/115

Ta strona została uwierzytelniona.




KRÓL RYSZARD III.


Ja brata nie mam, nie wiem, co braterstwo,
Niech miłość, którą starcy zowią boską,
Zamieszka w ludziach podobnych do ludzi,
Nie we mnie, jam jest sam w sobie jedyny[1].

T


Temi słowy w przedostatniej scenie Henryka VI Szekspir przygotowuje nas do pojęcia charakteru Ryszarda III, który z całem swem okrucieństwem zimnem, z egoizmem bezbrzeżnym i wszystko sobie święcić gotowym na ofiarę, ma wystąpić w najkrwawszym z dramatów Lancastrów i Yorków.

Chociaż mały przeciąg czasu oddziela napisanie Ryszarda III od Henryka VI, w układzie tej tragedyi, w jej budowie, w powadze poematu, w kunsztowności wykończenia, z dawniejszemi dziełami Szekspira porównać jej nie można.

Tu już poeta, rosnący szybko, jest w posiadaniu całych, rozwiniętych sił swoich. W niektórych tylko scenach bujna fantazya młodości igra jeszcze ze słowy; dają się jeszcze dostrzedz niektóre odcienia, zdradzające niezupełną dojrzałość, lecz wogóle Ryszard III przechodzi poprzedzające historye, poeta śmielszym w nim jest i nieskończenie samoistniejszym, poprawki nieforemności nauczyły go formy, krzesanie brył chropawych dało miarę wykończania; chaotyczne scen szeregi wskazały, jak czynność skupioną być powinna, poeta uczuł, żę się ważyć może i iść o swej mocy.

  1. I have no brother, I am like na brother:
    And this word »love«, which greybeards call divine,
    Be resident in men like one another,
    And not in me: I am myself alone.