Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 3.djvu/120

Ta strona została skorygowana.

że nastawali na życie jego; królowi zapewnił swą wierność; przy wjeździe do Londynu okazywał mu jak największe poszanowanie i troskliwość. Oburzał się niezmiernie przeciw okazanej mu nieufności królowej i zabraniu ks. Yorku. Hastings i kardynał Bourchier poszli uspokajać matkę i odebrać go od niej.
„Gdy kardynał i lordowie odebrali ks. Yorku, pisze Morus, zaprowadzili go do gwiaździstej komnaty, a tu protektor wziąwszy na ręce, zawołał ściskając go: „Witam cię, milordzie, z całego serca“. Mówiąc to, miał pozór człowieka głęboko wzruszonego. Odprowadził go potem królowi bratu, do pałacu biskupa Londynu, do św. Pawła, a stąd towarzyszył im, honory oddając obu braciom, przez City do Tower, skąd już nigdy wyjść nie mieli. Jak skoro protektor miał ich w ręku i w bezpiecznem miejscu umieścił, wnet zapragnął zamiar swój doprowadzić do skutku. Dla uniknięcia wszelkiego podejrzenia, zaprosił wszystkich lordów, o których wiedział, iż królowi byli wiernymi, aby się zebrali w zamku Baynard dla narady o koronacyi, sam zaś ze swymi sprzymierzeńcami i wspólnikami udał się na radę go Crosby-Ples, w innym zupełnie celu, aby koronę pochwycić. Mała tylko liczba zaufanych dopuszczoną tu była“.
Przygotowywano już koronacyę na 24 czerwca. Gdy się ten dzień zbliżał, Gloucester postanowił przyśpieszyć krok stanowczy, — ale chciał wprzódy pozyskać sobie lorda kanclerza Hastingsa. Catesby miał z nim mówić o tem, Hastings choć był zabójcą ks. Walii syna Henryka VI, choć podpisał dekret skazujący na śmierć krewnych królowej — oparł się morderstwu dzieci niewinnych. Bez namysłu, postanowiono się go pozbyć; ale tajemnica zachowaną była jak najściślej.
Hastings nic nie przeczuwał, trwożliwszy Stanley miał sny i przewidywania straszne.
„Nieszczęsnego tego poranku, pisze Morus — nim jeszcze Hastings wstał z łóżka, nawiedził go sir Tomasz Howard, syn lorda Howarda, któremu protektor z najtajniejszych myśli swych się zwierzał. Tir Tomasz przybył na pozór przez grzeczność, aby towarzyszyć Hastingowi mającemu jechać na radę, ale w istocie, aby przyjazd jego przyśpieszyć i spełnić rozkaz przez protektora mu dany“.