Zanim się przymkną źrenic moich okna:
Bądź mą obroną we śnie i na jawie! (zasypia)
Duch (do Rysz.). Niech jutro duszy twej będę ciężarem!
Przypomnij sobie jak pod Tewkesbury
Zamordowałeś mnie w dni moich wiośnie;
O, więc rozpaczaj i giń! (do Richm.) Ty, Richmondzie,
Bądź dobrej myśli; dusze pokrzywdzone
Zamordowanych książąt walczą z tobą;
Otuchę syn ci Henryka przynosi.
Duch (do Rysz.). Na ziemi, ciało moje namaszczone
Na śmierć zakłute twoją było ręką;
Myśl więc o Tower i o mnie. Rozpaczaj!
Henryk ci każe rozpaczać i ginąć.
(Do Richm.). A ty cnotliwy, święty, bądź zwycięzcą!
Henryk, co wróżył ci, że królem będziesz,
Dziś we śnie tę ci przynosi pociechę:
Żyj, bądź szczęśliwy! (Wstaje duch księcia Clarencyi).
Duch (do Rysz.). Niech jutro duszy twej będę ciężarem!
Ja, w wstrętnem winie na śmierć ukąpany,
Biedny Clarencya, knowań twych ofiara.
Myśl o mnie niechaj stępiony twój oręż
W jutrzejszej bitwie wytrąci z twej ręki!
Rozpaczaj i giń! (do Richm.) Potomku Lancastrów,
Za tobą Yorka skrzywdzeni dziedzice
Modły zanoszą; niech aniołów chóry
Strzegą cię w boju! Żyj i bądź szczęśliwy!
Rivers (do Rysz.). Niech jutro duszy twej będę ciężarem!
Zamordowany w Pomfret jestem Rivers;
Rozpaczaj i giń!
Grey (do Ryszarda). Niechaj myśl o Greyu
Obudzi rozpacz w duszy twej Ryszardzie!
Vaughan (do Rysz.). Myśl o Vaughanie, a zbrodniarza trwoga
Niech w boju oszczep z twej ręki wytrąci!
Rozpaczaj i giń!