Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 3.djvu/263

Ta strona została przepisana.

Król ci poleca, abyś w Tower został,
Aż jego dalsze odbierzesz rozkazy.
Abergav.  I ja powtórzę, co książe powiedział,
Niech się we wszystkiem boża spełni wola.
Jestem posłuszny królewskim rozkazom.
Brandon.  Mam jeszcze rozkaz króla aresztować
Lorda Montacute, spowiednika księcia,
Jana de la Car, Gilberta Peck z nimi,
Który jest teraz księcia sekretarzem.
Bucking.  Rozumiem, jako uczestników spisku.
Że na tem koniec, w Bogu mam nadzieję.
Brandon.  Mnicha Kartuza —
Bucking.  A, Michała Hopkins.
Brandon.  Właśnie.
Bucking.  Intendent mój podłym jest kłamcą.
Wielki kardynał złoto mu pokazał,
I obliczone dnie mego żywota.
Jestem biednego Buckinghama cieniem,
I cień ten nawet zamazuje chmura
Przed mojem słońcem nagle rozciągnięta.
Bywajcie zdrowi, moi przyjaciele! (Wychodzą).

SCENA II.
Sala narad.
(Przy odgłosie trąb wchodzą: król Henryk, kardynał Wolsey, panowie, Rada, sir Tomasz Lovell, oficerowie, służba. Król wchodząc, opiera się na ramieniu kardynała).

Król Henr.  Życie ci moje, z głębin swego serca,
Za twoją czujność gorliwą dziękuje.
Stałem na minie przez zdradę nabitej,
Dzięki ci za to, że ją przydusiłeś. —
Niechaj wprowadzą intendenta księcia,
Wysłucham zeznań jego osobiście;
Wszystkie szczegóły zdrady swego pana
Raz jeszcze musi do słowa powtórzyć.