Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 3.djvu/309

Ta strona została przepisana.

By ci dać dowód mej szczodrobliwości.
Wolsey  (na str.). Co się to znaczy?
Surrey  (na str.). Panie! rzecz tę zwiększaj!
Król Henr.  Czym cię nie zrobił pierwszym w kraju mężem?
Powiedz mi, proszę, czyli prawdę mówię?
Jeśli się zgodzisz, powiedz, czyli jesteś,
Czyli nie jesteś mnie obowiązanym?
Cóż mi odpowiesz?
Wolsey.  Wyznaję, mój królu,
Że łask twych rosa była nad usługi,
Którem mógł oddać w mojej gorliwości,
Bo wszelkie ludzkie siły prześcigała.
Służby me były od chęci mych niżej,
Lecz zawsze były równe mym zdolnościom.
Cele me były o tyle moimi,
O ile biegły do jednego celu:
Dobra twej świętej osoby i kraju.
Łaski, któremi raczyłeś obsypać
Mnie, niegodnego twego służebnika,
Mogę zapłacić tylko dziękczynieniem,
Tylko modlitwą za twoją pomyślność,
I lojalnością, która ciągle rosła,
Bóść ciągle będzie, póki jej nie zwarzy
Zimny dech śmierci.
Król Henr.  Dobrześ odpowiedział.
Tak mówi sługa wierny i lojalny.
Jak honor czynów uczciwych jest płacą,
Tak hańba goni za niepoczciwością.
Dłoń moja była dla ciebie otwartą,
Me serce, miłość, władza ma, zaszczyty
Obficiej tobie, niż innym dawały;
Przez wdzięczność pewno ręka twa i serce,
Twój rozum, wszystkie duszy twej potęgi,
Nie przez uczucie samo powinności,
Ale przez wiernej przyjaźni natchnienie
Były na moją służbę poświęcone.
Wolsey.  Bóg widzi królu, żem zawsze pracował
Dla twego dobra więcej niż dla mego,