Nie krzywdzić męża, lecz bezstronnym sądem
Dać mu przed światem sposób oczyszczenia.
Myśl ta przynajmniej mem rządziła zdaniem.
Król Henr. Dobrze, panowie! przyjmijcie go teraz,
Miejcie dlań względy, bo na nie zasłużył,
Bo mu tę muszę oddać sprawiedliwość,
Że, jeśli może król być poddanemu
Obowiązanym, to ja mu nim jestem,
Za jego miłość i za jego służby.
No uściśkajcie go wszyscy, a prędzej!
Dla wstydu choćby, bądźcie przyjaciółmi!
A teraz, dobry mój arcybiskupie,
Mam prośbę, której nie możesz odmówić.
Młoda panienka na chrzest dzisiaj czeka,
Ty musisz za nią, jak chrzestny jej ojciec,
Przed Bogiem ręczyć.
Cranmer. Największy monarcha
Mógłby się takim poszczycić honorem;
Czemże ja, biedny, pokorny twój sługa
Mogłem zadużyć na tyle zaszczytu?
Król Henr. Ba, ba! milordzie, widzę, że żałujesz
Na chrzestne łyżki małego wydatku[1].
Będziesz miał w parze dwie szlachetne damy,
Księżnę Norfolku i markizę Dorset.
Czy na to zgoda? — Biskupie Winchester,
Raz jeszcze mówię, kochaj tego męża!
Gardiner. Daję mu święty zgody pocałunek
Z całem uczuciem braterskiej miłości.
Cranmer. Bóg widzi, jak mi drogie są te słowa.
Król Henr. Twe łzy dowodzą twojej uczciwości.
Sprawdza się teraz, co mówią o tobie:
„Kto złość wyrządził arcybiskupowi,
Ten jego przyjaźń pozyskał na zawsze“.
Ale na fraszkach nie traćmy tu czasu,
Dziewkę co prędzej zróbmy chrześcijanką. —
- ↑ Za czasów Szekspira chrzestny ojciec dawał chrzestnemu dziecku kilka łyżek w podarunku, które nazywano łyżkami apostołów, bo zwykle była na nich wyryta postać jednego z apostołów.