Podw. W twojej nieskończonej dobroci, o Boże! daj długie życie, szczęście i pomyślność wysokiej i potężnej księżniczce Anglii, Elżbiecie!
Cranmer (klękając). W mojem, w szlachetnych razem kmotr imieniu,
Za ciebie, królu, za dobrą królowę
Zanoszę modły, aby Bóg wam raczył
W tem pięknem dziecku zesłać wszelką radość,
Którą w dobroci swej rodzicom chowa!
Król Henr. Arcybiskupie, przyjmij moje dzięki!
Jakie jej imię?
Cranmer. Elżbieta.
Król Henr. Wstań lordzie (całuje dziecko).
Przyjm z tym całunkiem me błogosławieństwo.
Niech Bóg cię strzeże! W dłoń Jego opatrzną
Życie twe składam.
Cranmer. Amen!
Król Henr. Moje kumy,
Zbytniej szczodroty dałyście dziś przykład,
Dziękuję z serca, za wzorem też waszym
Pani ta pójdzie, byle nam urosła.
Cranmer. Pozwól mi teraz, królu, wypowiedzieć
Słowa, przez samo natchnione mi niebo;
Niech nikt nie myśli, że to czcze pochlebstwo,
Bo czas je sprawdzi. Królewskie to dziecię,
(Które w swej pieczy niechaj trzyma niebo!)