Król Henr. Więc dobrze, w imię Boga mnie prowadźcie;
Królewskie imię znajdzie posłuszeństwo.
Co Bóg chce, niechaj król wasz to wykona;
Z pokorą bożej poddaję się woli. (Wychodzą).
Król Edw. Bracie Gloucesterze, na polach Saint Alban’s
Sir John Grey poległ, pani tej małżonek,
Jego dzielnice zagrabił zwycięzca,
Dziś o tych dzielnic zwrot się dopomina;
Odrzucić prośbę sprawiedliwość broni,
Bo zacny szlachcic swoje sracił życie,
Broniąc walecznie praw domu Yorków.
Gloucest. Byłoby krzywdą naszego honoru,
Gdybyś się nie chciał do żądań jej skłonić.
Król Edw. To prawda, myślę jednak czekać jeszcze.
Gloucest. Czy tak? Rozumiem. Nim król przyjmie prośbę,
Pewne warunki przyjąć musi dama.
Clarence (na str.). Zna polowanie; co za węch u niego.
Gloucest. (na str.). Milczenie!
Król Edw. Wdowo, roztrząśniem tę sprawę,
A wrócisz później po moją odpowiedź.
Lady Gr. Łaskawy panie, znieść nie mogę zwłoki;
Na prośbę moją daj teraz odpowiedź,
A woli twojej znajdziesz mnie posłuszną.
Gloucest. (na str.). Tak mówisz? To ja zaręczam ci włości,
Byleś posłuszną była jego woli.
O, broń się lepiej, lub dostaniesz cięcie.
Clarence (na str.).Spokojnym o nią, byle nie upadła.
Gloucest. (na str.). Uchowaj Boże! korzystałby z tego.
Król Edw. Powiedz mi, wdowo, jak wiele masz dzieci?
Clarence (na str.). Chce pewno, by mu jedno ustąpiła.
Gloucest. (na str.). Ja raczej myślę, że chce jej dać dwoje.
Lady Gr. Troje mam dzieci, dostojny monarcho.