Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 4.djvu/104

Ta strona została przepisana.
—   94   —

Wiatr jest pomyślny i orszak gotowy
Do twej podróży do Anglii.
Hamlet.  Do Anglii?
Król.  Tak jest, Hamlecie.
Hamlet.  Dobrze.
Król.  Takbyś mówił,
Gdybyś znał moje myśli i zamiary.

Hamlet.  Widzę Cherubina, który je widzi. — Więc dalej! do Anglii! Bądź zdrowa, droga matko!
Król.  A twój przywiązany do ciebie ojciec, Hamlecie?
Hamlet.  Moja matko! Ojciec i matka, to mąż i żona, a mąż i żona, to jedno ciało, więc: moja matko! Dalej! do Anglii! (Wychodzi).

Król.  Za nim, co prędzej, i przyśpieszcie odjazd!
Tej nocy musi odpłynąć do Anglii;
Wszystkie papiery sprawy dotyczące
Są już gotowe, opieczętowane,
Więc proszę, śpieszcie! (Wychodzą: Rozenkr. i Gildenst.).
A ty, królu Anglii,
Jeśli ma przyjaźń ma u ciebie wagę,
Jaką ci radzi wielkość mej potęgi,
Jeżeli cięcia duńskiego oręża
Żywe są jeszcze, jeszcze krwią czerwona,
Jeżeli przestrach do hołdu cię zmusił,
Nie przyjmiesz zimno mojego poselstwa,
Które naglącym domaga się listem
Śmierci Hamleta. Zrób tak, królu Anglii,
Bo jak gorączka on krew moją pali,
A ty lekarzem moim, ty być musisz!
Póki on żyje, w żadnym zdarzeń wątku
Radości mojej nie będzie początku. (Wychodzi).


SCENA IV.
Równina w Danii.
(Wchodzi Fortinbras, na czele Armii, w pochodzie).

Fortinbr.  Idź, mój rotmistrzu, pozdrów w mem imieniu
Monarchę Danii, powiedz, że Fortinbras,